• Index
  •  » Recenzje
  •  » Splinter Cell: Conviction (single player)

#1 2010-05-15 22:52:17

 mnb

Wheatley

17374276
Skąd: okolice Torunia
Zarejestrowany: 2009-07-23
Posty: 7446
Games News: co

Splinter Cell: Conviction (single player)

Od małego chciałem zostać agentem Moją ulubioną serią gier (poza Raymanem ) była wiec seria Splinter Cell,opowiadająca o przygodach superszpiega Sama Fishera.

Kiedy usłyszałem więc,że Ubisoft ma w planach nową część Splinter Cella,cieszyłem sie jak dziecko.Kiedy ujrzałem trailer,cieszyłem się już duużo mniej,o ile jeszcze się cieszyłem.Sam Fisher,jako biegajacy po mieście zarośnięty facet ciskający krzesłami w policję to
zdecydowanie nie było to czego oczekiwałem.Ucieszył mnie więc fakt,że ten pomysł odrzucono i rozpoczęto produkcję gry od nowa.
Miałem nadzieję na powrót do korzeni serii. W dniu premiery udałem sie do sklepu,i po wyproszeniu sześciu dych od rodziców stałem się
posiadaczem nowiutkiego Conviction.


Po jako takim uporaniu się z nowymi zabezpieczeniami Ubisoftu (grrr...) rozpocząłem grę. Już przy intro nastąpiła rzecz która mi się nie
spodobała,mianowicie - usłyszałem,że Sam Fisher zabił Lamberta. WTF?! W Double Agent były 3 zakończenia,przy czym tylko to DOBRE
miało na końcu napis "To be continued",dlaczego w takim razie Conviction rozpoczyna się od złego? Nie mogli dodać opcji importowania
save'ów czy coś?! Ech,dobra pomyślałem,jedziemy dalej.

Pierwsze wrażenie było wręcz fatalne. Sam Fisher zasuwał po wrogów w pełnych ciemnościach,widząc ich doskonale (bo trzeba Wam
wiedzieć,że tak długo pzrebywał w ciemnościach że przyzwyczaił się do tego stopnia ze nawet nie potrzebuje noktowizora O_o) i
rozwalając ich jeden po drugim jak Rambo,przyjmując 50 kul na klatę. "Jezu Chryste...",wyrwało mi się jak niegdyś Lambertowi "...co to
ma być!" Szybki skok do menu,przestawienie poziomu z normalnego na realistyczny. "Realistyczny" to pojęcie względne,bo to
niesamowite że Sam w swoim pistolecie niesamowitą możliwość posiadania nieskończonej ilości nabojów,ale koniec końców i tak jest
lepiej,bo chociaż taktyka na Rambo już nie działa - dwie,trzy kulki i koniec.

Skoro już jestem przy możliwościach,zajmę się teraz umiejętnościami pana Rybaka. Może on chodzić i biegać i.... to właściwie wszystko
co tak naprawdę może. Przez trzy lata od kiedy odszedł od Eszelonu zapomniał jak rzuczać przedmiotami,jak gwizdać (lol) i jak skakać
(O_O). No,noże trochę przesadzam. Nadal możemy skakać i wspinać się,ale nie ma w tym już zadnej dowlności czy planowania. Możemy
skoczyć tylko tam gdzie gra zasygnalizuje nam to ogromnym napisem "SPACJA: SKOK". Ogłupiło mnie to do tego stopnia,że gdy po
Conviction zagrałem w Chaos Theory to przy każdej próbie skoku czekałem na ten napis

Sam posiadł także nową umiejętność,znaną jako "Mark & Execute",bodajże najbardziej reklamowaną możliwość w całej grze. I jak to z
reklamowanymi rzeczami bywa,często są one niepotrzebne. Ja nie użyłem tego prawie ani razu (poza końcową sceną i paroma
momentami,gdy jest to przymusem).Uznałem to po prostu za zbytnie uproszczenie,no bo jak inaczej można nazwać możliwość
zaznaczenia do czterech wrogów,a następnie zlikwidowania ich jednym klawiszem,bez zauważenia i bez utraty choćby minimum HP?
Czułbym się,jakbym grał na kodach.

Po tej części recenzji,można by pomyśleć,że Conviction to bezwartościowy śmieć,na szczeście jednak tak źle nie jest. Ta gra rozkręca sie
w miarę postępów. Dobrze,że Ubi zdecydowało sie na misje typowo "skradane", takie jak te przy Pomniku Waszyngtona czy w kwaterze
Trzeciego Eszelonu.Naprawde całkiem dobrze sie przy nich bawiłem. Najbardziej zaś z "innowacji" wprowadzonych w nowej cześci
przygód Sama podobała mi sie opcja przesłuchań wykorzystujacych otoczenie. Przygrzmocenie wrogiem o stół lub fortepian,rozwalenie
jego głową zlewu,czy wystawienie go przez okno... dość powiedzieć,że w czasie scen przesłuchań prosiłem młodszego brata o wyjście z
pokoju

Bardzo fajny okazał się takze system wyzwań,za które dostajemy punkty do ulepszania naszych broni. To jedna z tych rzeczy,która
trzyma mnie przy tej grze aż do teraz,czyli tydzień po faktycznym ukończeniu. Pewnie dlatego że spora ilość wyzwań polega na
skradaniu się i byciu niewidocznym Swoją drogą,co do ulepszania broni - całkiem fajny pomysł - ulepszanie odbywa się za pomoca
skrzyni z bronia,każdę broń możemy ulepszyć trzykrotnie...tylko nie bardzo rozumiem,na co mi tłumik i celownik laserowy przy
shotgunie (a jest taka możliwość...)... Ciekawe też co robiły skrzynie z bronią na ulicach Waszyngtonu,czy w
korytarzach Białego Domu ( odpowiedź nasuwa się sama - stały sobie ).

Świetna sprawą w grze jest także ogólne udźwiękowienie. Świetnie spisał się (jak zawsze ) Michael Ironside jako Fisher,brawa należą
się też reszcie aktorów. Nawet przez chwile jaest dane graczom usłyszeć Lamberta (a raczej jego nagranie,w zasie którego czułem się
równie wściekły co Fisher,choć nie jetem pewien czy z tego samego powodu )! Irytowało mnie tylko ciągłe i wszechobecne "f..k!"
towarzyszące wszystkim wrogom w grze. Nawet inni Splinter Celle nie zachowują choćby krztyny kultury. Swoją drogą,skąd oni wszyscy
wiezieli,ze nazywam się Fisher ?

Muzyka jest genialna,szczególnie kawałek z fragmentu misji "Centrum miasta" w którym Sam usiłuje się dostać do białego domu przez
silnie broniony ogród. Ta misja szybko stała się moją ulubioną w całej grze,choćby ze względu właśnie na ten utwór

Podsumowując,
Conviction to całkiem fajna gra,szczególnie dla kogoś kto nigdy wcześniej nie spotkał się z serią Splinter Cell,jednak fanów może czekać

mały (a nawet nie taki mały) zawód,bo gra nastawia się bardziej na akcję,jest też prostsza i któtsza od poprzednich części.
Ja osobiście jestem tym "lekko zawiedzionym",i wystawiam grze ocenę 4 - /5  Było fajnie,ale to nie to,czego się spodziewałem


Plusy:
-Muzyka
-Wyzwania P.E.C
-System osłon
-Misje "skradane"
-Przesłuchania,całkiem spora interakcja z otoczeniem

Minusy:
-Bez "Jezu Chryste Fisher,koniec misji" Lamberta, Splinter Cell to już nie to samo
-Bark opcji nokto/termowizji i przenoszenia ciał
-Większy nacksk na akcję,duże uproszczenia

Ostatnio edytowany przez mnbvcxz11 (2010-11-13 23:56:26)


https://i.imgur.com/tHzILJ8.pnghttp://i.imgur.com/zzL874s.pnghttps://i.imgur.com/G8iQ16h.png

Offline

 

#2 2010-05-16 01:00:37

 Rayus

Maker

Skąd: Lublin/Warszawa (słoik power)
Zarejestrowany: 2009-01-02
Posty: 1817
Games News: 3 Wiedźmin 3 najlepszy

Re: Splinter Cell: Conviction (single player)

Niedawno zacząłem grać w Chaos Theory i powiem
że jest to gra zupełnie inna niż najnowszy Splinter Cell.
Ogólnie teraz wszystkie firmy tworzące gry idą bardziej
w stronę akcji.

A co recenzji to moim zdaniem jest godna pochwały.


Live long and prosper my d00de
<sips coffee with passion>

Offline

 

#3 2010-05-16 07:40:23

 mnb

Wheatley

17374276
Skąd: okolice Torunia
Zarejestrowany: 2009-07-23
Posty: 7446
Games News: co

Re: Splinter Cell: Conviction (single player)

Rayus napisał:

Niedawno zacząłem grać w Chaos Theory i powiem
że jest to gra zupełnie inna niż najnowszy Splinter Cell.
Ogólnie teraz wszystkie firmy tworzące gry idą bardziej
w stronę akcji.

Racja,niestety.
Chaos Theory jest też wg. mnie najśmieszniejszą częścią (np. rozmowa o ninjach ).
edit.
http://googleads.g.doubleclick.net/pagead/imgad?id=CLml9sSIi8jmzwEQ2AUYTzIInPrwW6gj8qY
No,it's not good.
Czy te reklamy wyłapują temat tematu?

Ostatnio edytowany przez mnbvcxz11 (2010-05-16 07:46:45)


https://i.imgur.com/tHzILJ8.pnghttp://i.imgur.com/zzL874s.pnghttps://i.imgur.com/G8iQ16h.png

Offline

 

#4 2010-05-16 10:43:39

rafit100

Admin, którego nigdy nie ma

status rafit100@aqq.eu
12698774
Call me!
Zarejestrowany: 2009-04-27
Posty: 93852671
Games News: Rayman Legends..?

Re: Splinter Cell: Conviction (single player)

Bardzo fajna (i długa )recenzja, niestety nie mam czasu przeczytać całej, ale zrobię to

Offline

 

#5 2010-05-16 19:47:58

 Rayus

Maker

Skąd: Lublin/Warszawa (słoik power)
Zarejestrowany: 2009-01-02
Posty: 1817
Games News: 3 Wiedźmin 3 najlepszy

Re: Splinter Cell: Conviction (single player)

Ja tam ją przeczytałem w jakieś 5 minut.
Miło się ją czytało.


Live long and prosper my d00de
<sips coffee with passion>

Offline

 

#6 2010-11-20 23:54:17

 mnb

Wheatley

17374276
Skąd: okolice Torunia
Zarejestrowany: 2009-07-23
Posty: 7446
Games News: co

Re: Splinter Cell: Conviction (single player)

rafit100 napisał:

Bardzo fajna (i długa )recenzja, niestety nie mam czasu przeczytać całej, ale zrobię to

Długa? Zobacz to - wersja rozszerzona, zamierzam ją użyć jako zadanie domowe do szkoły (zadanie - recenzja czegoś)


Moją ulubioną serią gier od dłuższego czasu była seria Splinter Cell, opowiadająca o przygodach superszpiega Sama Fishera. Gry spod tego znaku zachwyciły
mnie swoją realnością - nie można było pędzić na wrogów jak we większości strzelanek, tu trzeba było długo planować każdy ruch i skradać się, bo każdy alarm i
każda kula oznaczały w zasadzie koniec naszej kariery agenta.

Kiedy usłyszałem więc, że Ubisoft ma w planach nową część Splinter Cella, cieszyłem sie jak dziecko.
Kiedy w końcu ujrzałem długo oczekiwaną zapowiedź gry, cieszyłem się już dużo mniej, o ile jeszcze można to było nazwać radością.
Sam Fisher, przedstawiony jako biegajacy po mieście zarośnięty bandyta którego głównym zajęciem jest ciskanie krzesłami w policję
zdecydowanie nie był tym, czego oczekiwałem po kontynuacji serii.
Na szczęście dla gry, pomysł ten pomysł odrzucono i rozpoczęto produkcję gry od nowa.
Znowu odżyły we mnie nadzieję na powrót do korzeni gry, tym bardziej, że trailery zapowiadały się całkiem nieźle.
Niestety, już niedługo miało okazać się, że to tylko niesamowita moc reklamy...

W dniu premiery ochoczo udałem sie do sklepu, i stałem się
posiadaczem nowiutkiego "Conviction".

I już przy instalacji napotkałem pierwsze problemy. Gra korzysta z nowych zabezpieczeń antypirackich - wymaga ciągłego i stabilnego połączenia z internetem
aby mogła działać, rzekomo ma to zapobiec fali piractwa.
Niestety, tylko rzekomo. W praktyce cierpią tylko na tym tylko uczciwi użytkownicy tacy jak na przykład ja, którzy kupili grę za spore pieniądze, ale nie mogąc w nią zagrać,
z powodu za wolnego i niezbyt stabilnego łącza internetowego. Cóż robić - pobrałem piracką poprawkę do gry, która te zabezpieczenia dezaktywuje (co od razu pokazuje, że piraci i tak sobie poradzili).
Po jako takim uporaniu się wiec z nowymi zabezpieczeniami UbiSoftu rozpocząłem grę. Przy intro - kolejne zaskoczenie - dowiaduję się,
że Sam Fisher zabił Lamberta, swojego długoletniego przełożonego i przyjaciela, aby ratować swoją przykrywkę. Oznacza to, że firma odpowiedzialna za grę kompletnie olała fakt, iż w poprzedniej części były 3 zakończenia opowieści, przy czym tylko to dobre, w którym Sam ratował Irvinga zawierało na końcu napis "Ciąg dalszy nastąpi",dlaczego więc Conviction rozpoczyna się od tego złego? Można było przeciaż dodać opcję importowania zapisów gry z poprzedniej części, lub po prostu
spytać gracza o jego działania. Ale nie, oni woleli pójść na łatwiznę, po najmniejszej linii oporu, co jak zobaczyłem później, nie odnosiło się tylko do sposobu
poprowadzenia fabuły.

Pierwsze wrażenie po rozpoczęciu gry było wręcz fatalne. Sam atakował wrogów w pełnych ciemnościach, widząc ich przy tym doskonale bez użycia noktowizora
(gra tłumaczy to w ten sposób,że w czasie swej długoletniej kariery Fisher przebywał w ciemnościach na tyle długo by nauczyć się widzieć w nich bez noktowizora (który był, notabene zawsze znakiem rozpoznawczym serii)... no dajcie spokój.) i zabijając ich jak Rambo, przyjmując przy tym 50 kul na klatę.
"Jezu Chryste...", wyrwało mi się jak niegdyś za życia Lambertowi "...co to ma być!"
Szybki skok do menu,przestawienie poziomu trudności z normalnego na realistyczny. "Realistyczny" to i tak  pojęcie mocno względne, bo niesamowitym jest fakt, że Sam w swoim pistolecie posiada nieskończoną ilości nabojów (nie, tego gra w żaden sposób nie próbuje nawet tłumaczyć), a także to, że rany jakie odniesie goją się same po około minucie pozostawania poza ostrzałem ale koniec końców i tak jest
lepiej -  taktyka "na Rambo"  przestaje działać - wystarczą dwie, góra trzy kulki by zakończyć życie Fishera.

Skoro już jestem przy możliwościach, zajmę się teraz umiejętnościami pana "Rybaka". Może on chodzić, biegać i.... to właściwie wszystko
co tak naprawdę umie wykonać. Przez trzy lata od kiedy odszedł od Eszelonu zapomniał jak rzuczać przedmiotami,jak gwizdać a nawet jak skakać.
No,może odrobinę przesadzam. Nadal możemy skakać i wspinać się, ale nie ma w tym zadnej dowlności czy planowania. Skoczyć można
tylko tam gdzie gra wyraźnie zasygnalizuje nam to ogromnym napisem "SPACJA: SKOK" ( fakt ten ogłupił mnie to do tego stopnia, że gdy po
grze w "Conviction" zagrałem w  starszą część gry, "Chaos Theory" to przy każdej próbie skoku czekałem na ten napis - tak, bardzo łatwo jest poddać się ogółowi i uproszczeniom, dziś im mniej myślenia, tym lepiej niestety...) . Tak, wiem, że to ukłon w stronę mniej doświadczonych graczy, tzw. "szerszej publiki", która daje firmie zarobić, ale wydaje mi się, że to nie do nich ta seria była niegdyś kierowana.

Sam posiadł także zupełnie nową umiejętność, znaną jako "Mark & Execute" (po polsku "Oznacz i Zlikwiduj"), bodajże najbardziej reklamowaną możliwość w całej grze, przewijającą się w zapowiedziach taką ilość razy, że aż się niedobrze robiło. I jak to z reklamowanymi rzeczami często bywa, są one kompletnie niepotrzebne.
Ja nie użyłem M&E prawie ani razu na grę (poza końcową sceną i paroma
momentami, gdzie jest to po prostu przymusem, inaczej gra nie pozwala przejść dalej).
Uznałem to po prostu za zbytnie uproszczenie, no bo jak inaczej można nazwać możliwość
zaznaczenia sobie do czterech wrogów naraz, a następnie zlikwidowania ich jednym klawiszem, bez jakiegokolwiek zauważenia i jakiejkolwiek reakcji z ich strony?
Czułem się, jakbym grał na kodach, a bardzo tego nie lubię.
Gra przestała też punktować oszczędzanie wrogów, co psuje mi zabawę, gdyż zawsze wolałem minąć zagrożenie, niż bezmyślnie mordować wszystkich wrogów po
drodze (do czego byłem niejednokrotnie w tej grze zmuszany).

Po tej części recenzji,można by pomyśleć, że Conviction to zupełnie bezwartościowa gra, na szczeście jednak aż tak źle nie jest.
Przygoda rozkręca się nieco w miarę postępów. Dobrze, że Ubi jednak zdecydowało sie na misje typowo "skradane", źle, że niestety tylko dwie - przy Pomniku Waszyngtona oraz w kwaterze głównej Trzeciego Eszelonu. Muszę jednak szczerze przyznać,że całkiem dobrze się przy nich bawiłem. Zaś z masy niepotrzebnych "innowacji" wprowadzonych w nowej cześci przygód Sama jedna mi się spodobała - opcja dość brutalnych przesłuchań wykorzystujacych otoczenie. Nadaje to grze nieco poważniejszego, mroczniejszego tonu, który pasuje do klimatu tej części gry, opowieści nie tyle o agencie, co o zdesperowanym ojcu, który gotowy jest na bardzo wiele, by ocalić swoją zaginioną córkę - dość powiedzieć, że w czasie scen przesłuchań prosiłem młodszego brata o wyjście z
pokoju.

Bardzo fajny okazał się również system wyzwań, za które dostajemy punkty do ulepszania naszych broni. To jedna z tych rzeczy, która
trzymała mnie przy tej grze sporo czasu po jej faktycznym ukończeniu - pewnie dlatego że spora ilość wyzwań polega na
skradaniu się i byciu niewidocznym. Swoją drogą, w temacie ulepszania broni - jest to całkiem fajny pomysł, ulepszanie odbywa się za pomoca
skrzyni z bronią, a każdą broń możemy ulepszyć trzykrotnie... tylko nie bardzo jestem w stanie pojąć na co mi tłumik i celownik laserowy przy
shotgunie -a gra taką możliwość dalej - jednym słowem realizm nadal ostro kuleje...
Ciekawe też co robiły skrzynie z bronią na ulicach Waszyngtonu, czy w korytarzach Białego Domu (choć odpowiedź nasuwa się sama - stały sobie).

Niezłą sprawą w grze jest ogólne udźwiękowienie. Świetnie spisał się (jak zawsze) Michael Ironside jako Fisher, brawa należą
się też reszcie aktorów. Nawet przez chwilę jaest dane graczom usłyszeć Lamberta (a raczej jego nagranie).
Irytowało mnie tylko ciągłe i wszechobecne klnięcie towarzyszące wszystkim wrogom w grze, które zastąpiło zabawne dialogi i czarny humor poprzednich części (choć przyznaję - "Następnym razem weź ze sobą drabinę" rzucone przez Sama do wroga zrzucanego z dachu szczerze mnie rozbawiło (ot, moje pokrzywione poczucie humoru) ). Nawet inni Splinter Celle nie zachowują choćby krztyny kultury.
Swoją drogą,skąd oni wszyscy wiedzieli, że nazywam się Fisher ? Każdy strażnik reagował obelgami w stronę Sama na każdy usłyszany szmer, po prostu kolejne niedociągnięcie i lenistwo programistów.

Sprawą, do której jednak w ogóle nie mogę się przyczepić, jest muzyka - genialna, szczególnie kawałek z fragmentu misji "Centrum miasta" w którym Sam usiłuje się dostać do białego domu przezsilnie broniony ogród. Ta misja szybko stała się moją ulubioną w całej grze,choćby ze względu właśnie na ten utwór. Kompozytorzy odwalili kawał dobrej roboty.

Podsumowując, "Conviction" to całkiem fajna gra, jednakże dla kogoś kto nigdy wcześniej nie spotkał się z serią Splinter Cell - fanów czeka
spory zawód, bo gra nastawia się na akcję, jest o wiele prostsza i któtsza od poprzednich części.
Ja osobiście jestem tym "zawiedzionym",i wystawiam grze ocenę 3= w skali do 5 <tak, spojrzenie na grę zmienia się z czasem > .  Może i było fajnie, ale to zdecydowanie nie to, czego się spodziewałem.


Plusy:
-Muzyka
-Wyzwania P.E.C
-System osłon
-Misje "skradane"
-Przesłuchania,całkiem spora interakcja z otoczeniem

Minusy:
-Bez "Jezu Chryste Fisher,koniec misji" Lamberta, Splinter Cell to już nie to samo
-Bark opcji nokto/termowizji i przenoszenia ciał, ogólnie duże uproszczenia
-Większy nacksk na akcję
-Błędy, nieścisłości w fabule
-Za krótka
-Straciła sporo z humoru poprzednich części

Ostatnio edytowany przez mnbvcxz11 (2010-11-21 12:29:52)


https://i.imgur.com/tHzILJ8.pnghttp://i.imgur.com/zzL874s.pnghttps://i.imgur.com/G8iQ16h.png

Offline

 

#7 2010-11-20 23:58:20

Konradn

Master Maker

Zarejestrowany: 2009-01-10
Posty: 1618
Games News: Czy ktoś w ogóle czeka na RP?

Re: Splinter Cell: Conviction (single player)

kiedys to byly gru co starczaly na dlugie dni :> a tera to marke reklamuja z 2 lata a robia SŁABA gre na 8 godzin a w dupie z tym....


"So this is what the dream feels like, this is the victory we longed for"
http://www.stephenpauladams.com/images/icon_busyGir.gif

Offline

 

#8 2010-11-21 00:20:40

 mnb

Wheatley

17374276
Skąd: okolice Torunia
Zarejestrowany: 2009-07-23
Posty: 7446
Games News: co

Re: Splinter Cell: Conviction (single player)

Konradn napisał:

kiedys to byly gru co starczaly na dlugie dni :> a tera to marke reklamuja z 2 lata a robia SŁABA gre na 8 godzin a w dupie z tym....

Niestety, prawda


https://i.imgur.com/tHzILJ8.pnghttp://i.imgur.com/zzL874s.pnghttps://i.imgur.com/G8iQ16h.png

Offline

 

#9 2010-11-21 12:21:17

 REFLUX

aktywny user

15857090
Skąd: Mazury!
Zarejestrowany: 2009-08-11
Posty: 3321

Re: Splinter Cell: Conviction (single player)

Trochę ta cała recenzja zagmatwana
Piszesz to za bardzo swoimi słowami. Ja np. nigdy nie grałem w SC, więc totalnie nie wiem kim jest Sam Fisher, Lambert itp...
W dodatku prawie każde zdanie jest rozpoczęciem nowej myśli. Wiem, że twoje ,,nieprzeciętne'' poczucie humoru potrafi powalić, ale tutaj to połowa nonsensopedii

Reszta całkiem spoko Recenzja na 4/5

Offline

 

#10 2010-11-21 12:27:32

 mnb

Wheatley

17374276
Skąd: okolice Torunia
Zarejestrowany: 2009-07-23
Posty: 7446
Games News: co

Re: Splinter Cell: Conviction (single player)

REFLUX napisał:

Trochę ta cała recenzja zagmatwana
Piszesz to za bardzo swoimi słowami. Ja np. nigdy nie grałem w SC, więc totalnie nie wiem kim jest Sam Fisher, Lambert itp...

To akurat zauważyłem, i stwierdzam, że będę musiał dodać jakieś wprowadzenie/wyjaśnienia, zanim te reckę oddam

REFLUX napisał:

W dodatku prawie każde zdanie jest rozpoczęciem nowej myśli. Wiem, że twoje ,,nieprzeciętne'' poczucie humoru potrafi powalić, ale tutaj to połowa nonsensopedii

A na to już nic nie poradzę A na razie idę sprzątać pokój

Ostatnio edytowany przez mnbvcxz11 (2010-11-21 12:30:23)


https://i.imgur.com/tHzILJ8.pnghttp://i.imgur.com/zzL874s.pnghttps://i.imgur.com/G8iQ16h.png

Offline

 

#11 2010-11-21 12:56:21

 da

Brotwurst

6631568
Skąd: stąd (z łodzi)
Zarejestrowany: 2009-02-16
Posty: 5749
Games News: Rayman: Lost Levels
WWW

Re: Splinter Cell: Conviction (single player)

Powodzenia


http://img.pr0gramm.com/2013/04/k8onrtf.gif

Offline

 
  • Index
  •  » Recenzje
  •  » Splinter Cell: Conviction (single player)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl